Zupełnie nowy, przygotowywany od ponad roku Firefox dla Androida już jest. I wywołuje gigantyczne kontrowersje. RECENZJA FIREFOX DAYLIGHT.

Od kilku dni w Europie Mozilla wypuszcza aktualizację swojej flagowej przeglądarki – z wersji 68 aż do 79. Ten ogromny przeskok w numeracji jest rezultatem roku prac nad zupełnie nową, napisaną od zera przeglądarką mobilną, stąd nazwa tej wersji – Daylight, która ma symbolizować nowy start. W tym czasie stara wersja otrzymywała wyłącznie poprawki bezpieczeństwa. Zmiany są ogromne, przyjrzyjmy się im zatem bliżej. Po kolei jednak.

Firefox pozostał praktycznie ostatnią poważną alternatywą dla Google wśród przeglądarek desktopowych oraz na Androidzie – Chrome oraz wszystkie inne duże przeglądarki, takie jak Opera, Vivaldi, Brave, łacznie z nowym Edge od Microsoftu, są oparte o rozwijany pod kuratelą Google Chromium. Groźna dla wolnego internetu perspektywa zupełnej dominacji wielkiego G jest realna.

Nie sposób nie dostrzec, że o ile na komputerach rozwijany przez Mozillę, organizację non-profit Firefox wciąż radzi sobie przyzwoicie, tak jego udział w rynku mobilnym był do tej pory marginalny. Oczywiście, w obliczu faktu, że Chrome jest preinstalowany na każdym urządzeniu konkurowanie z nim jest niemożliwe, ale w udział rzędu 5% możnaby chyba celować.

Podobnie jak w przypadku wersji na komputery, Firefox dla Androida miał dostęp do szerokiej gamy dodatków rozszerzających funkcje czy też pozwalających jeszcze bardziej dbać o prywatność, ale są to cechy atrakcyjne dla garstki najbardziej technicznych i świadomych użytkowników. W opinii wielu natomiast, również piszącego te słowa, mobilny lis nie mógł konkurować z innymi przeglądarkami jeśli chodzi o prędkość wczytywania stron oraz przystępność dla nowych użytkowników. Nie owijając w bawełnę, był po prostu wolny. Nowy Firefox ma to, a także kilka innych kwestii odmienić i stać się bardziej przystępny dla masowego odbiorcy. Jak jest w rzeczywistości?

Po opiniach na Google Play widać, że niektóre zmiany są bardzo kontrowersyjne i nie wszystkim przypadły do gustu, co owocuje bombardowaniem jednogwiazdkowymi recenzjami.

Zmiany

Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy po uruchomieniu nowego lisa jest pasek adresu – domyślnie umieszczony teraz na dole ekranu. Kwestia gustu, w mojej opinii to strzał w dziesiątkę i dziwię się, że do tej pory to rozwiązanie nie było szerzej stosowane – zdecydowanie ułatwia to obsługę przy użyciu jednej ręki. Część autorów negatywnych recenzji przeoczyła jednak fakt, że jest to zmiana opcjonalna i nie ma problemu z przeniesieniem belki na górę. Ta opcja zatem zdecydowanie na plus.

Kolejną efektem upraszczania UI przez Mozillę jest usunięcie przycisku wstecz. Osobiście i tak zawsze używam globalnego przycisku wstecz w telefonie, który skutkuje tym samy. Dla mnie zatem ta zmiana jest okej, bo nie widzę sensu aby dublować funkcjonalność, ale można mieć inne zdanie.

[EDIT – przycisk wstecz został właśnie przywrócony w aktualizacji przez Mozillę]

Ekran nowej karty to teraz najczęściej odwiedzane strony oraz – nowość – kolekcje. Odnośnie tej zmiany nie mam jeszcze wyrobionego zdania.

Jest to nowe podejście do zakładek, trochę zbliżone do działania serwisow typu Pinterest – dowolne strony zapisujemy w kolekcji, np. „Remont domu” czy „Ciekawe dodatki do Firefoxa” – następnie taką kolekcję możemy w całości komuś udostępnić czy otworzyć wszystkie jej linki jednocześnie – może to służyć zatem również zapisywaniu sesji.

Osobiście nie widzę w tym działaniu niczego, co w znaczący sposób odróżniałoby kolekcje od starych, dobrych zakładek, które są tutaj nadal obecne, choć mniej eksponowane. Być może chodzi więc jedynie o większą przystępność tego rozwiązania dla mało zaawansowanych użytkowników, ale ja nie widzę na ten moment sensu posiadania zarówno zakładek, jak i kolekcji.

Kolejną zmianą na brak której narzekają niektórzy w jednogwiazdkowych recenzjach jest brak dedykowanej karty „Pobrane” w menu. Pobrany plik pojawia się w powiadomieniach, ale by dotrzeć do niego ponownie później, trzeba przejść do folderu Pobrane w telefonie. Osobiście zawsze postępuję w ten sposób, więc również tutaj po drodze jest mi z minimalizmem zaproponowanym przez Mozillę, ale z uwagi na narzekania niektórych użytkowników można już zaobserwować w testowej wersji nightly, że rozważane jest dodanie opcji przywrócenia tej sekcji w menu.

Ostatnią z kluczowych zmian w wyglądzie jest widok otwartych kart – znane ze starego Firefoxa dwie kolumny kafelków zastępiła lista kart, znana z wielu innych przeglądarek. Tutaj mogę przyłączyć się do narzekających, preferowałem poprzednie rozwiązanie, dawało mi ono ogląd większej ilości kart (jako dla nałogowego otwieracza przynajmniej kilkudziesięciu kart na raz jest to dla mnie rzecz kluczowa ;). Mam nadzieję, że pojawi się wkrótce możliwość przywrócenia starego widoku.

Muszę jeszcze wspomnieć o trybie prywatnym – pojawiła się opcja otwierania linków z innych aplikacji domyślnie zawsze w trybie prywatnym, co będzie dla niektórych użytkowników super przydatne.

Szybkość i stabilość

Jak jest natomiast z szybkością ładowania stron? Dużo, dużo lepiej niż w starym Firefoxie. Szybkość oraz responsywność są nieporównywalne. Stworzenie przeglądarki od nowa to jednak spore przedsięwzięcie i niestety na ten moment nie można powiedzieć, że stabilność i kompatybilność ze stronami stoją na równie wysokim poziomie. Kilka razy w ciągu testów przeglądarka o coś się potykała i raczyła komunikatem o nieoczekiwanym zamknięciu. Działanie kilku stron czy formularzy także nie zawsze było takie, jak oczekiwane. Trzeba jednak pamiętać, że jest to pierwsza stabilna wersja i na pewno w najbliższym czasie będzie to ulegać szybkiej poprawie.

Dodatki

Ostatnia gorąca kwestia to jeden z filarów Firefoxa – dodatki. W związku z przebudową przeglądarki, przestała ona automatycznie być kompatybilna z dostępnymi do tej pory dodatkami. Można zrozumieć tutaj rozgoryczenie niektórych użytkowników, których aktualizacja powitała brakiem dostępu do dodatków, z których korzystali. Być może Mozilla nie dość wyraźnie komunikowała użytkownikom, że wraz z nadejściem nowej wersji, dodatki również będą musiały zostać uaktualnione. Jeszcze kilka tygodni temu dostępny był jedynie uBlock Origin, zdecydowanie najbardziej kluczowy dodatek dla większości użytkowników, a w tej chwili dodatków jest 10+, wśród nich popularne HTTPS Everywhere czy Dark Reader, a kolejne będą dodawane sukcesywnie.

Niewątpliwie utrata dostępu do niektórych starych dodatków może być przykra, ale ta sytuacja była nie do uniknięcia, a braki te miejmy nadzieję wkrótce zostaną wypełnione nowymi bądź zaktualizowanymi dodatkami.

Werdykt – czy warto zainstalować nowego Firefoxa?

Faktem, z którym niewielu chciałoby dyskutować jest to, że mobilny Firefox potrzebował zmian. Istniała grupa, głównie zaawansowanych użytkowników, dla których jego funkcje oraz możliwości konfiguracji były w stanie przesłonić nienajszybsze działanie. Jak widać jednak po statystykach, ta grupa nie była duża.

Nowy Firefox potrzebuje jeszcze kilku tygodni na dodatkowe szlify, ale już teraz jest naprawdę szybki, co wydaje się bardziej istotne dla przeciętnego użytkownika. Nadal posiada też to, co najbardziej odróżnia go od konkurencji – respekt dla naszej prywatności w sieci, zaawansowane filtry, które blokują szpiegujące nas trackery i troskę o przyszłość otwartej sieci.

Czy instalować? Jeżeli te kwestie są dla Ciebie w jakimkolwiek stopniu istotne i nie chcesz sieci pod całkowitą kontrolą kilku gigantów, musisz przynajmniej dać mu szansę.

Przez najbliższe tygodnie, gdy eliminowane będą problemy wieku dziecięcego na pewno obok innej privacy-friendly przeglądarki, jak Brave czy DuckDuckGo Browser, bo niewątpliwie jeszcze przez jakiś czas będzie można się natknąć na błędy, ale Firefox Daylight rokuje w mojej opinii naprawdę dobrze.


Jeżeli podoba Ci się ten wpis i interesuje Cię technologia ze szczególnym uwzględnieniem prywatności, wolnego oprogramowania i kwestii etycznych zamiast sponsorowanych artykułów o kolejnych produktach, które „musisz mieć” – zostaw polubienie na FB, dołącz na Matrix/Element, dodaj do subskrypcji RSS lub po prostu podaj dalej ten lub inny wpis – dla niezależnych blogów takich jak GeekOrganic to wielka rzecz. Dzięki!

Linki do social media GeekOrganic:

2 myśli na temat “Zupełnie nowy, przygotowywany od ponad roku Firefox dla Androida już jest. I wywołuje gigantyczne kontrowersje. RECENZJA FIREFOX DAYLIGHT.

    1. Ja jestem bardzo zadowolony, bo chodzi żwawiej i jestem też fanem umiejscowienia paska na dole ekranu – nie wiem jakim cudem zajęło to aż tyle czasu. Ale muszę przyznać, że jestem osobą desktopo-centryczną i na telefonie stawiam częściej na prostsze rozwiązania. Jeśli chodzi o dodatki, to nie ma nadal porównania, chociaż z każdą wersją ich przybywa. Pełna lista dostępnych dodatków: https://addons.mozilla.org/pl/android/search/?promoted=recommended&sort=random&type=extension

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do kolec Anuluj pisanie odpowiedzi